środa, 27 marca 2013

Chęci były. Poszły sobie. Czy wrócą? Polska - San Marino

Wczoraj siadając do oglądania meczu naszych reprezentantów z San Marino miałam iście mieszane emocje. Zastanawiałam się, co by było gdyby... Ostatecznie wygraliśmy 5:0. To był mecz do zakończenia tylko jednym wynikiem. Mecz konieczny o nic. Źle świadczy to, że my doprowadzamy do nerwów nawet w takim ,,pewniaku'', a co najgorsze, wygrywamy go w tak marnym stylu.
Lewy strzelił dwa gole z karnych, ale nie powiedziałabym, że się odblokował. Odblokuje się, gdy strzeli gola w wyniku świetnej akcji, a nie z błędu przeciwnika.
Można było zobaczyć wiele młodych twarzy. Jest kilka, które mnie pozytywnie zaskoczyły, choćby samą odwagą i szybkością. Na to liczymy w kolejnych meczach. Byłoby dobrze, gdyby to doświadczeni reprezentanci prowadzili tych nowych, a nie na odwrót.
No i ta akcja SM z końcówki meczu. Gdyby nie Boruc to nawet te 5:0 byłoby niczym.

,,Tak dużo chęci, że wychodzimy spięci."






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz